Nowości

:: Panacea

 14.8.2004 | Olka
Liz aklimatyzuje się w nowej szkole. Chcąc częściowo odciąć się od przeszłości próbuje nawiązać nowe przyjaźni jako Beth. Natomiast Michael traci przyjaciela - Monka. Panacea nie zalicza się do tych najszczęśliwszych epizodów tym bardziej, że po drodze postrzelony zostaje Valenti, a Max ginie. Po początkowych odcinkach przesyconych telenowelowym lukrem scenarzyści chcieli zdaje się wprowadzić więcej goryczy. Moim zdanie przesadzili. A wy, jak myślicie?

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

Poprzednie | 1 | 2 | 3 | Następne

justyś, ja się wstawiam, bo też dopiero od paru odcinków oglądam Roswell, a chciałabym zobaczyć cały serial, a więc jak?
e-marta

HeY!! zauwazyliscie ze MAX nawet jako 80 letni staruszek ma dalej uszy jak Dumbo ! ! kurcze to jest jego przeklenstwo :-P
hehe zbliza sie odcinek kiedy Guerin bedzie KROLEM ! ! haha moj ulubiony... Kill Jesse ! !
voodook

przyznam szczerze....Starta Księdza do wielka strata...Krzyż na droge;)
pozatym ja nie powiem ze odcinek do du** bo tak nie jest,ale do czołówki tych debeściackich odcinków(moejj czołówki) nie należy:))
majajka007

Witam wszystkich=) Właśnie dołączyłam do legalnych bywalców tej stronki=) Zgadzam się z wami, bo również chętnie obejrzałabym Roswell od pierwszej serii, jeszcze pamiętam jak się zaczynał ten serial i szedł o 00.00 na polsacie jak nie później jakoś:P Fakt III seria nie jest może najlepsza, ale niektóre odcinki są naprawdę spoko=) A nasz Max'io w czarnym golfie grrrr :P
~Onar-ek

Tak, tak ja pamiętam. To było przy moim newsie i chyba się "letko" z panem Krzysztofem nie zrozumieliśmy ;) Ale to nie zmienia faktu, że jest świetnym tłumaczem. Wciąż mam w pamięci rozmowę Michaela z Marią po "niezobowiązującej nocy". Michael: Spoko, nie skumałem... - cały Michael, nawet w takiej przykrej sytuacji. Zresztą nie tylko tą. Najlepsze fragmenty rozmów kiedyś sobie zapisywałam i to w naszym polskim, jak często błyskotliwym tłumaczeniu!
Olka

Czy ktoś pamięta, a tym którzy są niedawno u nas warto wspomnieć, że w trakcie pierwszej emisji 3 sezonu odwiedził nas Krzysztof Staroń - tłumacz naszego serialu, któremu zawdzięczamy tyle wspaniałych, zabawnych i wzruszających powiedzonek...Tak ciepło został przez nas przywitany :)
Ela

Kiedy oglądałem ten odcinek po raz pierwszy to było jak powrót do starych dobrych czasów kiedy w Roswell nie roiło się od ckliwych historyjek od których zaczynało mnie mdlić. Nawet z Kivara największego Maxa zrobili w palanta uganiającego się za ukochaną. Teraz na szczęście wszystko wraca do byłego stanu. żałuję tylko Monka. nie znoszę jak bohaterowie których lubie umierają.
tajniak

No ludzie. Szanuje Wasze wypowiedzi ale coś mi się zdaje że troche przesadzacie. Ten i wcześniejszy odcinke był właśnie na bardzo dobrym poziomie i przyznam się, że jak większości III seria mi się najmniej podoba. A i dodam, że ja też jestem TU nowy. Podkreślam TU bo fanem jestem już dość długo ale jakoś nie chciało mi się udzielać społecznie. III serie oglądam już z 2 raz. Drugiej oglądałem końcówke. A I oglądam teraz i jestem przy końcu, bo sobie wszystkie odcinki z Neta ściągnąłem i oglądam :-] No to pozdro dla wszystkich fanów Roswell. Narka
~Rylu

no ba...Maxiu ma styl
majajka007

Max w czarnym golfie - jeee!!! :D
Olka

Nawet jak ktoś nie oglądał kolejnych odcinków, nie trudno przewidzieć, że gł. bohater odżyje. Max i Liz to główne dźwignie serialu. Od ich ról zaczął się casting do serialu. Jakby zginął Valenti, albo Kyle - to bym się mogła zastanawiać, ale nie ma siły, żebym mogła uwierzyć w całkowitą śmierć Maxa.
Olka

Co oczywiście nie zmienia faktu, że uwielbiam "Panacea" za Maxa w czarnym golfie i jego cudownych oczu, w których coś się zapala kiedy Meriz każe mu uleczyć męża pod groźbą zabicia Szeryfa. Coś na kształt politowania za jej głupotę, małostkowość i egoizm.
Ela

Wcale nie przesadzili dali cos czym jest naprawde Roswell - dlasza niewiadoma, czy ktos kto nie ogladal nastepnych odcinkow Roswell, wie co bedzie dalej? Nie, no własnie i to mi sie podoba w Roswell. Pozatym zostal poruszony motyw "kosmicznego haosu". Liz powiedziala:"od kiedy tu przyjechalam to nareszcie czuje sie jak normalna nastolatka", ma racje czy ona nie zaduzo wycierpiala?
monk

Masz rację Nan, "Change" to mogła być wspaniała odskocznia do przywrócenia Roswell tamtej atmosfery w dalszych częściach. Rozmawialiśmy o tym tyle razy, czego nam tam zabrakło, jaki wątek beztrosko pominięto i dlaczego potraktowano widzów jak kompletnych ignorantów, porzucając wątek psychologiczny na rzecz fantazjowania, w pożal się Boże reinkarnację Maxa.
Ela

nie no co ty nie było aż tak źle ;P Liz nie jest tym czym myslisz no a Max na całe szczeście pozostał brunetem :) no ale fabuła jest mocno a mocno pokręcona (żałuje ) bo wtedy bardziej orientowałabym sie w tym serialu ...
Justyś

Biedna trzecia seria, nikt jej nie kocha ;) Jednak chyba ten odcinek coś w sobie miał. Komentarze rozbudowane aż miło poczytać. A swoją drogą faktycznie jeśli mają latem serwować powtórki w TV to czemuby nie Roswell od początku. Miła perspektywa. Pierwszą serię widzałem tak dawno że byłoby to niemalże jak oglądanie po raz pierwszy :)
Serafin

No i trzeba też dodać, że książki mają tyle wspólnego z serialem że ho ho. Pomijając już nazwiska, to wygląd... o ile pamiętam w książkach Liz była hiszpańską pięknością, a Max blondynem. Cudnie.
Jak ja się cieszę, że nie widziałam tego odcinka... szlag mnie trafia przy tych odcinkach, zwłaszcza przy Changes. Grrr. Wolałam poprzebywać sobie wówczas w świecie cudownych opowiadań RosDeidre. Swoją drogą - jak tu nie kochać III sezonu, skoro to właśnie on tak często był powodem, dla którego pojawiają się przepiękne opowiadania - jako wyraz niezgody na to, co zrobili z serialem. III seria jakoś nieodparcie kojarzy mi się z kobietą, która poddała się operacji plastycznej myśląc, że będzie piękniejsza, a zamiast tego straciła cały urok.
Nan

no chętnie obejżałambym serial od pierwszych odcinków ale nie ma jak narazie takiej możliwości ....chybaże wstawicie sie za mną i napiszemy do telewizji lis z prośbo o wyemitowanie roswell od początku byłabym niezwykle szcześliwa .... a teraz no coż pozostaje mi tylko i wyłącznie wielki niedostyt .........
Justyś

cześć wszystkim! też jestem nowa (kurcze! już druga dzisiaj) znalazłam te stronke niedawno, ale odrazu bardzo mi sie spodobała, swoja drogą też trzeci sezon mi też najmniej się podoba, pozdrawiam wszystkich!!!
victoria

Max nie „kipnie” Justyś : ) , i powinnaś oglądnąć serial od pierwszej części bo właśnie w niej tkwi ta cudowna magia. Czytałam książki Melindy Metz ale moim zdaniem nie umywają się do serialu do którego aktorzy wnoszą swoje niezwykłe ciepło i wrażliwość. Serial zrobiono na podstawie początkowych wątków w książce, potem akcja książki i serialu rozeszła się w przeciwnych kierunkach. Poza tym książki adresowane są dla 12-14 -latków, serial przeznaczony jest dla widzów od szesnastu lat w wzwyż.
Ela

no cóż nie dane mi było dzisiaj oglądnąc tego odcinka...:( ale oczywiście nadrobie wszystko we wtorek:))) z tego co pamietam to ten odcinek według mnie był jednym z tych, w którym w końcu zaczęło coś sie dziać.... pierwsze odcinki 3 serii były moim zdaniem zbyt rozlazłe, zbyt w stylu telenoweli( on kocha ją, ona jego ale z wielu powodów nie moga byc razem, więc się rozstaja, potem schodzą , itp.) cóż z tego, że jestem fanką roswell? to przecież nie znaczy( jak już mowili kozoo i olka), że wszystko musi mi się podobać..... Mnie osobiście 3 sezon najmniej mi sie podoba, szczerze mowiąc wolałabym żeby zamiast niego puścili 1.... ale nieważne:)
Poza tym witamy nowych!!!
martusia

Olka napisała recenzję odcinka i przy tym wyraziła swoją o nim opinię. Prawo do własnego zdania ma każdy z nas. Rolą naszą w komentarzach jest polemizowanie z nią i przedstawianie własnych argumentów starając się przekonać do własnych racji. Kochamy Roswell, przecież dlatego spotykamy się tu od dwóch lat, co nie znaczy, że nie widzimy jego wad i słabości. I żal nam, bo właśnie dlatego, że początek 3 sezonu nie trzymał tej cudownej atmosfery pierwszego sezonu, serial zaczął tracić na popularności, nastąpił spadek widzów i w ostateczności pożegnaliśmy go po 18 odcinku. Dla mnie takim odcinkiem, kiedy twórcy, producenci przejrzeli na oczy był odc. „A Tale of Two Parties” a „Ch-ch-Change” to powrót do dawnego klimatu. Potem było już dużo lepiej ale za późno na odzyskanie widzów. Ale i tak ...przecież to nasze kochane Roswell, powiedzcie mi który serial był taką inspiracją dla wielu autorów wspaniałych opowiadań, które są ich piękną wizją i marzeniem, jak powinien wyglądać ten serial. I to właśnie jest w nim najcenniejsze.
Ela

no to znaczy ze jeszcze mamy przed sobą tylko 5 odcinków:( szkoda że tak późno sie doweidziałam ale mam nadzieje , że może pojawi sie roswell od początku byłoby fajnie ....co do książek zawiodłam sei bardzo bo po tej 5 części czuje spory niedostyt nnno i jestem porządnie wkurzona ! no i dzięki olka że sie odezwałaś :)
Justyś

Odcinek bardzo mi się podobał...bo to przecież Roswell. Tylko jedna ze scen nie przypadła mi do gustu. A mianowicie scena w której Max uzdrawia staruszka...Staje sie wtedy cały pomarszczony, a jego włosy nabierają srebrnego odcienia:) Kiedy pierwszy raz widziałam ten odcinek cofał mi sie posiłek sprzed kilku dni...Szkoda mi to mówić ale Max wyglądał okropnie. Na szczęście juz przyzwyczaiłam sie do tego widoku. Martwi mnie jeszcze jedno...Choć Max powruci do świata żywych to mam wrażenie ze to juz nie ten Max...Bo przeciez teraz zostało w nim coś z tego staruszka...Wiem ze to glupie ale tak własnie myśle.
~Kasjopeja

Żeczywiscie przesadzili... i to bardzo. Dwie smierci w tym glownego bohatera to duza przesada. Chociaz gdy pierwszy raz ogladalam ten odcinek doznalam niezlego szoku :) Jeszcze Max jako stary koles tez nie wygladal najgorzej. A Liz byla dziwna... jakos jej ogolnie nie lubie w tym trzecim sezonie, i coraz bardziej przypominami w nim ze ma jakas dluga zalobe (zawsze ten czarny podly kolor) wprawdzie moze i ma po Alexie ale nie powinni juz tego uwzgledniac, teraz niby po Maxie... I jeszcze te czarne ubrania Maxa i Isabel w tym odcinku...
Czarno to widze
brendanferhfan

Poprzednie | 1 | 2 | 3 | Następne